Walentynkowe bezy
Po wczorajszych pączkach zostały mi białka. Szkoda było je wyrzucić, a zamrożonych już mam sporo, pomyślałam więc o bezach. Niedawno obejrzałam filmik Jemmy z Cupcake Jemma, gdzie przygotowała ona tęczowe bezy. Dzięki jej przepisowi, po raz pierwszy udało mi się upiec piękne, całkowicie białe (poza barwnikiem ;)), przepyszne bezy w wydaniu walentynkowym. A przepis jest naprawdę prosty.
Walentynkowe bezySkładniki:
białka z 2 jajek (zważone)
cukier drobny (podwojona waga białek)
szczypta soli
łyżeczka pasty waniliowej
barwnik spożywczy czerwony
Do wykonania bez użyłam dwóch białek o łącznej wadze 84 g. Odważyłam 168 g drobnego cukru, wmieszałam do niego sól.
Białka ubiłam na sztywno przy użyciu miksera. Cukier dodawałam po łyżeczce cały czas ubijając. Dalej ubijałam przez 10 minut na najwyższych obrotach. Wyłączyłam mikser i sprawdziłam między palcami odrobinę piany. Ponieważ ziarenka cukru były nadal wyczuwalne ubijałam nadal. Do momentu aż masa stała się całkowicie gładka. Następnie dodałam pastę waniliową i jeszcze chwilę zmiksowałam.
Przygotowałam rękaw cukierniczy z okrągłą dużą końcówką. Przy użyciu pędzelka namalowałam barwnikiem, wewnątrz rękawa, pięć linii.
Przełożyłam masę do rękawa. Robiłam to bardzo ostrożnie, łyżka po łyżce, aby nie rozetrzeć barwnika.
Piekarnik nagrzałam do 100 st. C, góra-dół.
Blachę wyłożyłam papierem do pieczenia, który przylepiłam używając odrobiny bezy. Dzięki temu się nie ślizgał :)
Wyciskałam beziki na papier, nie robiąc szczególnie dużych odstępów. Bezy z tego przepisu praktycznie nie rosną, a ja chciałam zmieścić całą masę na jednej blaszce.
Blachę umieściłam w piekarniku i piekłam przez 35 minut.
Po tym czasie bezy były już właściwie gotowe. Odchodziły od papieru, a wewnątrz były nieco płynne. Jednak ja wolę kiedy bezy są bardziej wysuszone, dlatego zostawiłam je w piekarniku na 30 minut, tym razem przy uchylonych drzwiczkach.
Po tym czasie były idealne. Przestudziłam je na kratce.
Smacznego życzy Marzena :)
-
Ocena ogólna
Ocena czytających: 0 Głosy